Dzień dobry!
To było niezwykłe dla mnie wyzwanie.
Miałam przygotować "coś" by uczcić niecodzienną sytuację.
Nie mogę Wam za wiele zdradzić, napiszę tylko, że
będzie wyjątkowy dzień dla czwórki osób, które
bardzo długo...na siebie czekały.
I w końcu będą razem.
I jak to ja, cała ja, chodziłam i myślałam...
I w sumie to od razu przyszedł mi do głowy domek, ale
w pierwszej wersji chciałam go zrobić na kartce.
Jak tak pochodziłam jeszcze kilka dni, to w oko
wpadł mi pewien słodki mały karmnik, który
kupiłam jakiś czasu temu.
I tak oto mały karmnik, dziupla z seruchem
stała się symbolem wspólnego bycia razem.
A to tył domku.
A na podstawce przykleiłam karteczkę, aby móc zapisać dosłownie
parę słów dla całej czwórki.
Potem pomyślałam sobie, że dobrze się stało, że jest tak niewiele
miejsca. "Obraz" powinien mówić sam za siebie:)
A ten malutki domek mieści się w mojej dłoni:)
Wybaczie mi jakość zdjęć, ale ostatnio okrutnie walczę to z aparatem,
który albo nie chce zgrywać, albo kiepsko ustawia ostrość, to z programem do obróbki...
mam już serdecznie dość:(
Tymczasem pozdrawiam wszystkich odwiedzających!