Jeszcze z czasów szkolnych pamiętam gazetki obwieszczające, że maj miesiącem książki i czytelnictwa jest. Więc, aby zmienić nieco tematykę swoich ostatnich prac postanowiłam zrobić zakładki do książek.
Jako doświadczona;) czytelniczka codziennie obcująca z książkami ustaliłam, że zakładka nie może być ani za mała, ani za gruba. Nie może mieć ozdób, które utrudniałyby zamknięcie książki. Ale też nie może być za cienka, aby nie ulec szybkiemu zniszczeniu.
Postanowiłam też, że zapomnę o dziesiątkach arkuszy papieru scrapbookingowego i stworzę tło sama. Do tego celu użyłam papieru wizytówkowego, tuszy Distress
w roli głównej oraz pieczątek. Bazę zrobiłam z grubego, ale lekkiego kartonu i wykroiłam klasycznym tagowym wykrojnikiem. Na deser - wstążeczki.
Pierwsza zakładka dla miłośników podróży...
Tył zakładki jedynie opieczętowałam.
A teraz zakładka w mocniejszych barwach
I kolory zielono -turkusowe z odrobiną żółci.
I na koniec coś niebieskiego...
Po zakończeniu zabawy w barwienie papieru tuszami uświadomiłam sobie, że zapomniałam założyć rękawiczki...hmmm, szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia swoich szanownych rączek:)
A jutro pokażę coś w klimacie dziecięcym. Miłego dnia, jak zwykle pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog.