Dzisiaj inspiruję na blogu
Scrapka - zapraszam do sklepu!
Postanowiłam pokazać efekt mojego mediowego szaleństwa na warsztatach z Olgą Heldwain, której bardzo dziękuję za świetny pod względem dydaktycznym (skrzywienie zawodowe;)) i merytorycznym kurs. A o atmosferze nie wspomnę...
Jak to Olga ładnie nazwała takie prace tworzy się ze śmieci, które zostały na biurku:). Czyli np. zdekompletowane bukiety kwiatków np. został nam jeden w danym kolorze i nigdzie nam nie pasuje. Przydadzą się także resztki koronki, koralików, kulek i innych cudów. O metalowych ozdobach nie wspomnę.
Do tego wszystkiego potrzebny jest blejtram, gaza, gesso, maski, stemple, tusz, żel medium i oczywiście mgiełki.
No i pędzle rzecz jasna...a i jeszcze chusteczki (mokre i suche) i ręcznik papierowy.
Tutaj widać ozdobną rameczkę i listki za mocno zagessowane:)
Z pewnością nie każdemu takie prace się podobają. Postanowiłam w najbliższym czasie:wymyśleć coś mediowego dla fanów minimalizmu :)
pozdrawiam serdecznie i dziękuję za uwagę...